poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Comeback w wydaniu Clippers


 Los Angeles Clippers pokonali po pasjonującym pościgu w 4 kwarcie Memphis Grizzlies 99:98.



 Początek spotkania zdecydowanie należał do gospodarzy. Pierwszą kwartę Miśki wygrały aż 18 punktami. 2 i 3 kwarta wyglądały podobnie, co się Clippers zbliżyli to Grizzlies znowu uciekali. W trzeciej kwarcie popis dał playmaker gospodarzy Mike Conley trafiając serie czterech „3”(w całym spotkaniu trafił 5/5 za trzy punkty). W pewnym momencie strata gości wynosiła aż 27 punktów! To co zrobili w czwartej kwarcie przejdzie do historii. Na 9 minut przed końcem spotkania strata Clippers do gospodarzy po „3” Mayo wynosiła 24 punkty. Od tego momentu przez ponad 8 minut drużyna z Memphis zdobyła tylko 1 punkt natomiast goście trafiali seriami. Na niecałe 3 minuty przed końcem przez 1 minutę Paul podawał 3 razy do Younga a ten wszystkie podania wykorzystał trafiając za linii 7,24m. W końcu 28,4 sekundy przed końcem trafił Gay dając prowadzenie swojej drużynie. Następnie w głupi sposób Allen fauluje Paula, który trafia oba rzuty wolne. Zmienić wynik w końcówce próbował jeszcze Gay jednak nie trafił i sensacyjnie wygrała drużyna z Los Angeles i teraz ona ma przewagę własnego parkietu. Niestety nie obyło się bez strat w drużynie gości Caron Butler doznał złamania kości w ręce i prawdopodobnie ominie go cała seria z Grizzlies oraz następna runda.                

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz