niedziela, 8 kwietnia 2012

Big double-double Howarda! Suns rozbija Lakers!


Suns wygrywa u siebie z Lakers, którzy są osłabieni brakiem Bryanta i zbliża się do play off. Po ostatnim nie udanym meczu, Howard udowadnia że jest najlepszym centrem ligi zdobywając 20 punktów i 22 zbiórki.


Redick wygrywa mecz

 Cała Ameryka żyje konfliktem na linii Howard - Van Gundy, nagłośnionym po wywiadzie przed meczem z Knicks. Howard odcinał się od rozmów na ten temat i wczorajszej nocy pokazał świetną grę zdobywając big double-double.

 To był bardzo ważny mecz dla Magic a przede wszystkim dla trenera Van Gandy. Sixers obecnie przezywają kryzys, to nie ta sam drużyna co na początku sezonu, brakuje im wyraźnego lidera, a Ingoudala na pewno takim nie jest. Początek meczu był dla zespołu z Orlando, którzy szyko odskoczyli na kilka punktów i po pierwszej kwarcie wygrywali 5 punktami. Druga kwarta to popis zespołowej gry Sixers i dobrej gry w obronie. Z dystansu trafiał Williams i Meeks, świetnie asystował Ingoudala i gospodarze do szatni schodzili z 8 punktową przewagą. Trzecia odsłona to znowu dominacja Magic. Dobry moment miał Big Baby, w końcu za „3” zaczęli trafiać Nelson i Richardson. W 4 kwarcie do zwycięstwa Magików poprowadzili Howard i Redick, który był nie do powstrzymania, rzucał za „3”, z pół dystansu i ostatecznie goście wygrali 88:82.
 Howard zdobył 20 punktów mimo słabej skuteczności z gry 4/14, jednak był bardzo często faulowany. Zdobyła aż 22 zbiórki w tym 9 ofensywnych, 23 punkty dołożył Davis i 19 Redick. Philadelphia 76ers była jak dotąd pewnym kandydatem do play off, jednak patrząc na ich nie równą i szarpaną grę można mieć wątpliwości. W tabeli spadają coraz niżej, obecnie zajmują 7 miejsce tabeli i będą walczyć z Knicks i będącymi w gazie Bucks.
  

Suns rozbija Lakers       

 Pheonix Suns wygrali u siebie z Los Angeles Lakers 125:105. Pomogła im w tym absencja Bryanta, który ma kontuzje lewej stopy, na meczu pojawił się w usztywnieniu. Dzięki porażce Nuggets, drużyna Gortat zbliżyła się do ósmego miejsce w konferencji i traci tylko 2 zwycięstwa jednak czeka ją trudne tournee wyjazdowe.

 Lakers pod nieobecność Bryanta skupili się na grze swoich podkoszowych Gasola i Bynuma. Hiszpan był najlepszym strzelcem w meczu zdobywając 30 punktów, zaliczył też 13 zbiórek. Ogromne problemy z pokryciem i upilnowaniem gwiazdy jeziorowców miał Frye. Z środkowym Lakers dobrze w obronie radził sobie Marcin Gortat(zablokował go 3 razy), wprawdzie Bynum zdobył 23 punkty ale trafił tylko 10 z 27 rzutów z gry. W ataku Gortat łatwo oszukiwał rywala pick and rollami zagrywanymi z Nashem. Kluczem do sukcesu Suns była świetna gra zawodników obwodowych. W drugiej kwarcie świetnie zagrał Brown, który w meczu zdobył 24 punkty. W 4 kwarcie za trzy punkty trafiał Redd, Nash i Brown, którzy byli nie do zatrzymania.
 Najlepszym strzelcem w drużynie Słońc był Brown z 24 punktami, oczko mniej miał rezerwowy Redd. Steve Nash zdobył 13 punktów i zaliczył 11 asyst. Gortat zakończył spotkanie z dorobkiem 14 punktów, 9 zbiórek i 4 bloków. Zespół z Arizony czekaja teraz bardzo trudne decydujące mecze wyjazdowe z drużynami z Minnesoty, Memphis, Huston, San Antonio. Właściwie do końca sezonu pozostały same trudne mecze dla Suns z Nuggets, Clippers, Jazz, czyli z bezpośrednimi rywalami o play off. Kończyć sezon zasadniczy będą u siebie z Spurs.              


Wyniki pozostałych spotkań:

Boston Celtics – Indiana Pacers 86:72
Atlanta Hawks – Charlotte Bobcats 116:96
Dallas Mavericks – Memphis Grizzlies 89:94
Minnesota Timberwolves – New Orlean Hornets 90:99
Portland Trail Blazers – Milwaukee Bucks 94:116
Sacramento Kings – Los Angeles Clippers 94:109
Denver Nuggets – Golden State Warriors 97:112


Skrót wczorajszej nocy



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz