Po ogłoszeniu przez Dwighta Howarda informacji, że
pozostaje w Orlando na jeszcze jeden sezon wydawało się że na rynku wolnych
agentów w tym roku nic szczególnego nie będzie się działo, a jednak nie do
końca.
W lipcu nadal może być gorąco za sprawą dwóch
weteranów, którymi podobno szczególnie interesuje się Miami Heat. Są to Steve
Nash i Janson Terry. Płomienie poszukują dodatkowej siły ognia w ataku. Trójka
gwiazd, czyli James, Wade i Bosh potrzebują wsparcia w ataku, którego obecni
koledzy z drużyny nie są w stanie im zagwarantować.
Zarówno Nash jak i JT odpowiadają, że wszystkie opcje
są możliwe. Gwiazdor Suns był w czwartek na "Dan Patrick Show"
gdzie spotkał się z D Wade. Jak wiemy to między innymi za namowami Wade do Heat
przeszedł LeBron James. Czy i tak będzie w tym wypadku? Steve bardzo ciepło
wypowiada się na temat całej drużyny jak i sztabu z Miami, jednak nie wyklucza
pozostania w Suns. W podobnym tonie wypowiada się Janson Terry. Chwali on Pata Riley,
prezesa Miami Heat za to co zrobił pod względem organizacji i budowy drużyny.
JT jednak jest bardziej powściągliwy, znany ze swojej lojalności teraz skupia
się na walce z Mavs o play off i jak najwyższe miejsce, ponieważ jego zespół ma
tylko 3 zwycięstwa przewagi nad 9 w konferencji Nuggets. Jak sam powiedział:
"Nie wątpliwie potrzebują strzelca obok Jamesa i Wade, gościa na którego
będą mogli liczyć. Ja mam 13 lat za sobą, z łatwością mogę zdobywać 15 punktów
co noc. Z ławki czy w pierwszym składzie dla mnie nie ma to znaczenia. Z
pewnością byłbym sporym atutem."
Na pewno tegoroczne lato w NBA będzie bardzo gorące
pod względem transferów i spekulacji wokół nich. Już dziś możemy sobie
wyobrazić co może Nash zrobić z Jamesem i Wade i Boshem , wszak mimo upływu lat
jego gra nie traci na wartości. Jest najlepszym asystentem w lidze(11 asyst na
mecz), świetnie kreuje grę całej drużyny, posiada znakomity przegląd pola,
jednak jak wtedy wyglądałby gra Suns bez niego? A być może nie skusi się wizją
pogoni za mistrzostwem i zostanie w Pheonix albo wybierze całkiem inna drogę?
Na te pytania poznamy odpowiedź za kilka miesięcy.