niedziela, 8 kwietnia 2012

43 punkty Melo!


 New York Knicks po pasjonującym meczu wygrali  z najlepszą drużyną ligi Chicago Bulls 100:99. Do zwycięstwa Knicks poprowadził Carmelo Anthony zdobywając 43 punkty, najwięcej w tym sezonie.

 Do zespołu Bulls powrócił ich lider Derrick Rose. Początek spotkania nie mógł jednak zaliczyć do udanych, miał kilka strat i raził brakiem skuteczności. To co nie wychodziło MVP ubiegłego sezonu udawało się zawodnikom Knicks a konkretnie Carmelo Anthony, który prowadził grę i w pierwszej połowie rzucił 22 punkty. Im dłużej na parkiecie był Rose tym coraz bardziej się rozkręcał. Byki do ataku rzucili się trzeciej kwarcie, za sprawą Derricka. To była jego kwarta, trafił on m.in. trzy razy za 3 punkty i Byki przed ostatnią odsłoną prowadziły 3 punktami. Początek czwartej karty to kontynuacja dobrej gry byków, dzięki świetnej obronie i akcji 3+1 Rose drużyna z Chicago prowadziła już 9 punktami. Za odrabianie strat wziął się Melo, który rozgrywał świetne zawody. Na 11 sekund przed końcem trafił on za „3” na remis po 91 i w Nowym Yorku potrzebna była dogrywka. Dodatkowa odsłona miała podobny przebieg jak poprzednia. Początek należał do Bulls a w końcówce po raz kolejny straty musiał odrabiać Melo., który na 8 sekund przed syreną trafił za „3” na 100:99 dla Knicks. Drużyna z Chicago długo „szukała” Rose, a gdy ten dostał piłkę, wszedł pod kosz jednak oddał niecelny rzut.       
 To było niezwykle cenne zwycięstwo Knicks, którzy nie mogą sobie pozwolić na porażki, zważając na fakt, że za plecami mają będących w gazie Bucks. Anthony rozegrał najlepsze spotkanie w sezonie zdobywając 43 punkty, w końcu ma przestrzeń do gry i jest prawdziwym liderem zespołu, jeśli w takiej formie wejdą do play off mogą sporo namieszać.   





Wyniki pozostałych spotkań:

Philadelphia 76ers – Boston Celtics 79:103
Cleveland Cavaliers – New Jersey Nets 117:122
Detroit Pistons – Miami Heat 75:98
Utah Jazz – San Antonio Spurs 104:114
Toronto Raptors – Oklahoma City Thunder 75:91
Huston Rockets – Sacramento Kings 104:87





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz